A mnie wręcz odrzucił. Po pierwsze feministyczny wydźwięk filmu. Kobieta praktycznie znikąd z zerowym doświadczeniem z mafią, nagle zostaje głową mafijnej rodziny (tak jakby nie było nikogo innego z doświadczeniem), mianowana przez dziadka, o istnieniu, którego nie wiedziała. I sugerując się jedną ze scen z trailera, śmiem twierdzić, że doprowadzi do pogodzenia się dwóch zwaśnionych rodzin. I po drugie gra aktorska. Nie wiem czy ta postać jest tak napisana czy też tak została odegrana, ale w trailerze jest tak przerysowana i karykaturalna, że aż żenująca. Wiem, że to komedia, ale dla mnie to jest jednak przegięcie.
Chyba przespałeś połowę filmu. Była ostatnia dziedziczką, a tam władze przekazywana jest dziedzicznie. W tym filmie o to chodzi żeby wszyscy byli stereotypowi.
A ty chyba nie przeczytałeś połowy mojego wpisu. Ja tylko obejrzałem trailer i już mnie odrzuciła scena ze strzelaniną na pogrzebie. Żaden normalny człowiek nie robi takich min i gestów ratując swoje życie. Wybacz, ale nie zamierzam marnować czasu na tego gniota. Trailer ma zachęcić ludzi, a mnie zniechęcił. Robienie z siebie głupka na każdym kroku to nie jest dla mnie,
Tyle, że taka komedia, gdzie aktorzy tak pajacują, to jest zwykła karykatura filmu. Strzelanina na pogrzebie, wszyscy skupieni ratują się, a ta jako jedyna zachowuje się jak jakiś niedorozwój. Jeśli chcesz dobrą komedię to polecam typu "W starym dobrym stylu".
widziałam to co poleciłeś,. Ale wcale nie było tak źle, przecież grała człowieka, który spadł z księżyca, znajdując się w zupełnie nieznanym sobie środowisku, więc jakoś musiała grać ciągle zszokowaną ;P
Miałem podobne odczucia po trailerze, tak jak i chyba wszyscy obecni w kinie, oglądający go ze mną (przed MI 7). Napakowany gagami, a w kinie cisza, przerywana na chwilę odgłosami zażenowania... Toni Collette potrafi dobrze zagrać, ale tu to po prostu tragedia. Trudno wytrzymać ten jej ciągły wytrzeszcz i debilne miny. Nic dziwnego, że film przepadł w box office...
A mnie ten trailer oszukał, i to oszukał okrutnie. Byłem w stanie dać kredyt zaufania, że tego typu scenariusz można rozegrać fabularnie i aktorsko tak, że człowiek to "kupi". Cóż, straconego czasu (na szczęście bez ruszania się z domu, toto wylądowało na którejś platformie streamingowej, nie pamiętam już nawet której) i wyrazu zawodu w oczach mojej połowicy nie odda nikt :/