W charakterystycznym dla włoskiej kinematografii - segmentowym filmie. Zresztą, nie tylko włoskie lalki. W najzabawniejszej części, występuje bowiem E. Sommer, a więc (jakby nie patrzyć) - lalka niemiecka. W pozostałych, już nie tak dobrych nowelach "Lalek", widzimy rodowite Włoszki. Oczywiście, włoskie gwiazdy wyglądają wspaniale. Jednak, wyraźne są w filmie uproszczenia i niekonsekwencje scenariuszowe. Np., czy kobieta w części pierwszej, grana przez olśniewającą V. Lisi, naprawdę woli niekończące się gadanie z matką przez telefon, niż robienie pożyteczniejszych i przyjemniejszych rzeczy z mężem? M. Vitti zaś, w swojej części prezentuje się absolutnie świetnie. Tylko, od razu nasuwa się pytanie: jak jej bohaterka, taka laska, wyszła za takiego gościa?... Ale film wart jest zobaczenia. Choćby po to, aby porównać go z innymi segmentowymi włoskimi komediami tego okresu.